W teorii tak, ale w praktyce bywa z tym różnie. Wiele osób ma za sobą kilka podejść do terapii i kontakt z kilkoma specjalistami, zanim ktoś w ogóle zasugeruje możliwość spektrum. Zdarza się, że to bliska osoba, a nie psycholog, jako pierwsza widzi pewne charakterystyczne wzorce. Dlatego tak ważne jest, by trafiać do osób, które naprawdę znają temat i potrafią patrzeć na pacjenta przez pryzmat neuroatypowości.