23795 Bad Segeberg, pan H***** B***** | MyOpiekunki
  • Ogłoszenia
aaaa

23795 Bad Segeberg, pan H***** B*****

Autor
Guest
Użytkownik
  • Wszystkich postów : 0
  • Wyniki: 16
  • Punkty premii: 0
  • Dołączył: 2017/10/24 19:58:46
  • Status: online
2022/12/06 07:56:30 (odnośnik)
0

23795 Bad Segeberg, pan H***** B*****

Zlecenie mina! Adres:
23795 Bad Segeberg
Do opieki pan Horst 92 lata 100 kg, miał mieszkać sam bo w marcu tego roku zmarła mu żona, on sam wg opisu miał być mobilny poruszający się o rolatorze (ja ze względów zdrowotnych nie mogę dżwigać, rodzina o tym fakcie została poinformowana) z chorób cukrzyca oraz nowotwór jelita. Na miejscu zastałam pana na wózku po rocznej „terapii” morfiną! Objawy typowe dla uzależnienia i odstawienia! Ataki lękowe, halucynacje itp. Opiekunka ma -obowiązek! być na każde zawołanie podopiecznego, czyli żadnych pauz oraz wstawanie nocne na żądanie( czyli co godzine) mało tego zastrzyki insulinowe należą do obowiązku opiekunki. Teraz trochę o „pakiecie” do tego zlecenia w postaci córki podopiecznego jej przyjaciółki i zięcia… mieszkają obok domu podopiecznego, córka wpada tam kilka razy dziennie i tonem nieznoszącym sprzeciwu wydaje polecenia (spoza umowy) czyli: pranie dywanów, zasłon, firan, okien, wymiana opon w aucie, przepalonej żarówki, mycie auta etc. czyli pełen serwis! Każdy sprzeciw opiekunki skutkuje wyzwiskami, krzykiem i groźbami rzucanymi na lewo i prawo przez córkę podopiecznego Claudie. Na tym zleceniu była opiekunka do której nie dostałam z agencji nr tel. ale zapewniała mnie agencja że na zleceniu pani jest 4 tyg i wraca do domu ze względu na chorobę, wiec uwierzyłam. Na miejscu od wejścia słysząc krzyki córki w kierunku opiekunki, ze strachu aż usiadłam, mi kazano natychmiast iść do kuchni i pod żadnym pozorem nie rozmawiać z opiekunką. Rozkazem przekazano mi moje obowiązki co odrazu stanowczo zavetowałam tłumacząc że przyjechałam na zlecenie bez dźwigania, wstawania nocnego i bez zastrzyków, o tym nie było mowy wiec na takim zleceniu nie zostaje. Zięć podopiecznego krzykiem próbował mnie przekonać do pozostania słowem klucz: „TY MUSISZ!” Jednak pozostałym nieugięta i zarezerwowałam busa na powrót do PL, Nie wdając się w szczegóły i przechodząc do meritum- ja i opiekunka,która z tego zlecenia uciekała zostałyśmy wyrzucone późnym wieczorem na ulice przy minusowych temperaturach przez córkę podopiecznego jej męża oraz panią przyjaciółkę. Dzięki Bogu udało się zorganizować hotel i szybki powrót do PL.
post edytowany przez: Forum MyOpiekunki - 2022/12/08 09:36:29
#1

0 Odpowiedzi Powiązane wątki

    Przejdź do:
    © 2024 APG vNext Commercial Version 5.5