Sztela mina w Monachium na H**************
Postanowiłem wrzucic tutaj ostrzezenie, bo na grupach na fb je usuneli z jakiegos niejasnego powodu.
Sztela mina na Hohenzollernstrasse u małżeństwa. Do opieki mąż, żonka rządzi i dyryguje.
Pieniedzy maja jak lodu, szastaja na prawo i lewo, a w domu oszczedzaja obsesyjnie na wszystkim. Recznik papierowy dziela na 4 czesci. Ja po przyjezdzie mowie do niej, ze biore prysznic codziennie. Nagle cisza. Pozniej siedzi w salonie i sie w okno patrzy. Pewnie chciala mnie podmienic, ale nie wiedziala co nawinąć agencji. Kawe jak rano parzą, to dokładnie na 4 filiżanki. Chciałem sobie popołudniu zrobic, to od razu zrobil sie szum.
Chodza spac o 0200 w nocy, bo tak sie w Hiszpanii na urlopie nauczyli. Opiekun musi oczywiscie tez siedziec i czekac.
W lodowce stare smierdzace jedzenie. Ja mowie do niej: "Przecież ta szynka zaczyna już śmierdzieć." A ona odwraca się do męża i mówi: "Będziesz to jeszcze jadł?". Beznadzieja!! Kolacje jedzą o 2200. Opiekun sobie sam gotuje w ciągu dnia, ale lepiej tego nie robić, bo przygotowywanie jedzenia z nagminną kontrolą przy akompaniamencie lamentu o wysokich rachunkach nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Lepiej iść na kebab.
Od poniedziałku do piątku CODZIENNIE jakieś terminy mu bukuje: ćwiczenia, logopeda, manikurzystka, dentysta i to do dwóch różnych (!), okulista. A jeżeli znajdzie się dzień bez terminu, to sie postara, zeby jakiś był. Czasami kilka w ciągu dnia i lecisz z tym wózkiem cały mokry po pasa z jednego na drugi.
Do tego dochodzą wścibscy sąsiedzi, którzy chcą wszystko wiedzieć.
To był mój pierwszy i ostatni wyjazd do małżeństwa. Choćby się skały sfajtały i Szwed na rzęsach stanął !!!
P.S.: A jeżeli już zdecydujecie się na wyjazd tam, to pamiętajcie, że ta puszka z kawą ma być uzupełniona do połowy, a nie k.... 3/4 !! XD
post edytowany przez: Forum MyOpiekunki - 2025/03/28 12:15:41